Thursday 25 December 2014

drawing time...

Są takie chwile w roku, kiedy zamiast aparatu wybieram kartki, ołówki flamastry. Po tym też mogę poznać nadejście zimy.
25 grudnia w Anglii za oknem słońce przypominające bardziej te wiosenne Święta niż zimowe, jednak klimat do rysowania dla mnie znacznie lepszy niż do robienia zdjęć... .
 Zaczęło się od poszukiwania w sieci wymarzonego wzoru na nowy tatuaż. Nie znalazłam nic, więc postanowiłam sama narysować to co siedzi mi w głowie, a co tez bym chciała mieć na swojej skórze. Tak powstał, jeden, drugi trzeci oraz kolejne rysunki. Tak więc, reasumując- powiększająca się kolekcja jest wynikiem mojego niezdecydowania :)




No comments: